Szkoła-Auto » Vademecum » 10 mitów o samochodach elektrycznych

10 mitów o samochodach elektrycznych

Trener: Dawid Zawadzki

10 mitów o samochodach elektrycznych

Mity o autach elektrycznych nie wzięły się znikąd – mają swoje źródła społeczne, ekonomiczne i psychologiczne. Poniżej zebraliśmy najczęściej powtarzane mity, które pojawiają się w codziennych rozmowach, debatach medialnych oraz komentarzach w internecie. Po każdym z nich znajdziesz fakty poparte danymi oraz wyjaśnienie, skąd mit się wziął i dlaczego wciąż krąży w przestrzeni publicznej.

MIT 1. Auta elektryczne w UE nie mają dostatecznego wpływu na klimat, skoro reszta świata jeździ autami spalinowymi.

Fakty

Elektromobilność nie jest ekskluzywnym trendem „zachodnich elit”, to globalna zmiana przemysłowa obejmująca zarówno rynki rozwinięte, jak i rozwijające się. Dane z połowy 2025 roku pokazują, że udział samochodów elektrycznych (BEV) w sprzedaży nowych aut jest znaczący nie tylko w Europie, ale również w Azji, Ameryce Łacińskiej czy Afryce. Poniżej podaję przykłady rynków z podanym udziałem samochodów elektrycznych w całkowitej sprzedaży nowych aut:

  • Nepal ~80%
  • Chiny 31,7% (czerwiec 2025)
  • Tajlandia 29,3% (czerwiec 2025)
  • Turcja 27,4% (czerwiec 2025)
  • Urugwaj 25% (maj 2025)
  • Kostaryka ~20%
  • Ukraina ~20%
  • Indonezja 18,3% (kwiecień 2025)
  • UE 16,7% (maj 2025)
  • Świat 16% (maj 2025)
  • Wietnam ~15%
  • Indie 4,5% (maj 2025)

Jordania, Izrael i Zjednoczone Emiraty Arabskie, stają się liderami elektromobilności na Bliskim Wschodzie. W wielu krajach Azji oraz Ameryki Łacińskiej notuje się aktualnie bardzo wysokie wzrosty sprzedaży samochodów elektrycznych wynoszące od kilkudziesięciu do kilkuset procent rok do roku.

W Indiach, gdzie najpopularniejszym środkiem transportu są skutery, elektryki stanowią około 6% jednośladów i 63% trójkołowców (maj 2025).

Elektromobilność wkracza też powoli do Afryki, gdzie Etiopia już zakazała importu samochodów spalinowych. Wyróżniają się RPA, Maroko, Ghana czy Rwanda, a Kenia i Nigeria stają się liderami na afrykańskim rynku jednośladów elektrycznych.

Kraje takie jak Indie, Malezja, Uzbekistan, Kolumbia czy Brazylia notują aktualnie wyższy udział w sprzedaży samochodów elektrycznych niż Polska w 2024 r.

Na elektromobilność mocno stawia Tadżykistan, gdzie od 1 września 2025 r. wszystkie taksówki w stolicy mają być wyłącznie elektryczne. Podobne regulacje są wdrażane w chińskich miastach takich jak Pekin, Kanton czy Shenzhen.

Geneza mitu

Elektromobilność, jak większość innowacji, swój rozwój zaczęła od bogatych rynków, głównie Kalifornii, Norwegii, Unii Europejskiej i Hong Kongu. Pierwsze modele elektryczne były drogie, miały ograniczony zasięg i słabą dostępność. Prawdopodobnie dlatego ta teza stała się popularnym mitem o samochodach elektrycznych. Dziś sytuacja powoli się odwraca, w niektórych krajach w salonach dealerskich jest już większy wybór aut elektrycznych niż spalinowych, a ich ceny zbliżyły się do siebie.

MASZ PYTANIA?

napisz do nas

    MIT 2. Kierowcy aut elektrycznych wracają do spalinówek

    Fakty

    Globalna sprzedaż samochodów elektrycznych wciąż rośnie, trend ten jest stabilny i obejmuje coraz większą część świata. Oczywiście tempo wzrostu różni się w zależności od regionu i podlega naturalnym wahaniom, np. sezonowym.

    Pod koniec 2024 r. organizacja Global EV Driver Survey przeprowadziła badanie ankietowe wśród 23 000 właścicieli aut elektrycznych z 18 krajów. Zapytano ich, jaki samochód kupiliby, gdyby musieli wymienić swoje obecne auto. Aż 92% odpowiedziało, że ponownie wybraliby pojazd elektryczny, natomiast tylko 1% wskazało na samochód spalinowy.

    Geneza mitu

    W mediach co jakiś czas pojawiają się nagłówki sugerujące odwrót od elektromobilności i załamanie sprzedaży na niektórych rynkach. Najczęściej ma to miejsce w momencie wygaszania programów dopłat do zakupu aut elektrycznych. Zjawisko to powoduje chwilowy boom zakupowy w ostatnim miesiącu obowiązywania dopłat, a następnie gwałtowny spadek sprzedaży, co bywa błędnie interpretowane jako trwały trend. W rzeczywistości jest to typowa reakcja rynku na zmianę systemu wsparcia: klienci przyspieszają zakup, by „załapać się” na dotację. W kolejnych miesiącach sprzedaż jest zwykle niższa, ale z czasem wraca do wcześniejszych poziomów i je przewyższa, kontynuując długoterminowy trend wzrostowy.

    Dobrym przykładem są Niemcy, gdzie 18 grudnia 2023 r. program dopłat został zakończony. W efekcie sprzedaż samochodów elektrycznych w 2024 r. znacznie spadła, jednak już w 2025 r. osiągnęła rekordowy poziom, mimo braku powrotu dotacji.

    Czasem media zestawiają dane sprzedażowe ze stycznia i grudnia, sugerując dramatyczny spadek. Tymczasem w grudniu, zwłaszcza w przypadku zakupów firmowych (realizowanych pod koniec roku w celu „zrobienia kosztów”), sprzedaż samochodów, niezależnie od rodzaju napędu, jest nienaturalnie wysoka. Porównywanie jej ze styczniowymi wynikami to albo manipulacja, albo brak podstawowej znajomości realiów rynku motoryzacyjnego.

    MIT 3. Samochody elektryczne mają za mały zasięg

    Fakty

    Mity o elektromobilności dotyczące zasięgu aut elektrycznych szerzej opisałem w osobnym tekście.Tutaj tylko w skrócie napiszę, że w 2024 r. średni zasięg samochodu elektrycznego wynosił 453 km.

    Geneza mitu

    Jeszcze niecałą dekadę temu samochody na prąd miały niewielkie zasięgi, np. w 2012 roku średni zasięg auta elektrycznego wynosił 136 km. Opracowanie nowych platform do budowy elektryków, rozwój technologii baterii oraz systemów zarządzania energią, doprowadziły do tego, że dziś krótki zasięg mają jedynie auta dedykowane do jazdy po mieście i najbliższej okolicy. Ten gwałtowny postęp technologiczny dokonał się w tak krótkim czasie, że wiele osób wciąż postrzega samochody elektryczne przez pryzmat ich dawnych ograniczeń, niesłusznie uznając je za niedojrzałą lub niepraktyczną technologię

    MIT 4: Na samochody elektryczne stać tylko bogatych

    Fakty

    To jeden z najpopularniejszych mitów o samochodach elektrycznych, które w Europie nadal są droższe od spalinowych odpowiedników. Jednak ich ceny sukcesywnie spadają, a na rynku pojawia się coraz więcej tańszych modeli. W Chinach – dzięki bardzo silnej konkurencji i dominacji pojazdów wyposażonych w tanie baterie LFP (litowo-żelazowo-fosforanowe), które w 2024 roku stanowiły ponad 70% rynku – doszło do sytuacji, w której już w pierwszym kwartale 2024 roku ponad 2/3 elektryków było tańszych niż ich spalinowe odpowiedniki. Obecnie w Chinach samochody elektryczne są najtańszą grupą pojazdów.

    W Europie proces popularyzacji tańszych baterii również postępuje, choć zdecydowanie wolniej. Na masowy wysyp elektryków tańszych od porównywalnych aut spalinowych musimy jeszcze poczekać, jednak pierwsze takie modele już się pojawiły. Co więcej, jeśli uwzględnimy TCO (czyli całkowity koszt użytkowania), to wybór samochodu elektrycznego staje się coraz bardziej opłacalny – nawet bez dotacji.

    Niskie koszty serwisu i kilkukrotnie niższe koszty przejechania 100 km są trudne do przecenienia. Przykładowo: przejechanie 100 000 km Škodą Elroq, ładowaną głównie w domu (w taryfie nocnej) przy sporadycznym korzystaniu z publicznych ładowarek, będzie o około 25 000 zł tańsze niż pokonanie tego samego dystansu Škodą Karoq i to bez uwzględniania kosztów serwisowych.

    Geneza mitu

    Jeszcze do niedawna samochody elektryczne były znacznie droższe od swoich spalinowych odpowiedników, a dodatkowo borykały się z „chorobami wieku dziecięcego”, takimi jak ograniczony zasięg. Słusznie więc bywały nazywane „zabawkami dla bogatych”.

    Dziś jednak w wielu przypadkach to względy ekonomiczne decydują o wyborze auta elektrycznego, a dotacje oraz dodatkowe przywileje, takie jak darmowe parkowanie czy możliwość jazdy buspasami, jedynie wzmacniają ten obraz. Mamy więc do czynienia z kolejnym mitem o elektromobilności, który kiedyś miał swoje podstawy, ale obecnie traci na aktualności.

    MIT 5: Samochody elektryczne ładują się godzinami, przez co nie nadają się na dłuższe trasy.

    Fakty

    Więcej na temat ładowania samochodów elektrycznych na szybkich ładowarkach w trasie zostało opisane w artykule Samochody elektryczne – fakty i mity. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do tamtego tekstu, a tutaj dodam jedynie, że obecnie standardem jest ładowanie w zakresie 10–80% w czasie poniżej 30 minut.

    Przykładowo, Škoda Elroq ładuje się w tym przedziale na szybkiej ładowarce w 24 minuty, a większa Škoda Enyaq w 28 minut. W przypadku marek premium wartości te często spadają poniżej 20 minut.

    Warto też pamiętać, że nie zawsze zachodzi potrzeba ładowania auta aż do 80% – często wystarczy mniejszy przyrost energii, aby dotrzeć do celu. Co więcej, dużą zaletą samochodu elektrycznego jest możliwość ładowania go w miejscu docelowym – na przykład w domu, pracy lub hotelu. To aspekt, o którym często się zapomina, jeśli dotychczas korzystało się wyłącznie z samochodów spalinowych, które z oczywistych względów nie oferują takich możliwości.

    Jeśli dla kogoś wspomniane czasy nadal wydają się niewystarczające, warto uzbroić się w odrobinę cierpliwości – najnowsze baterie, które właśnie debiutują na rynku, pozwalają na ładowanie nawet w mniej niż 10 minut. Co więcej, mówimy tu o tańszej i coraz popularniejszej technologii LFP.

    Geneza mitu

    Mamy tu do czynienia z kolejnym mitem o samochodach elektrycznych, który nie nadąża za dynamicznym rozwojem rynku i przedstawia stan rzeczy sprzed kilku lat.

    MIT 6: Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w UE w 2035 roku to zdecydowanie za wcześnie.

    Fakty:

    Nie będziemy wchodzić w dyskusję na temat zasadności samego zakazu, lecz skupimy się na prognozach dotyczących rynku motoryzacyjnego w 2035 roku. W przypadku rozwoju samochodów elektrycznych najbardziej trafne okazują się prognozy oparte na modelu dyfuzji innowacji. Model ten dobrze odzwierciedla proces upowszechniania się technologii takich jak internet, telefon komórkowy, telewizory LCD, aparaty cyfrowe, serwisy streamingowe czy sam samochód jako środek transportu.

    Spójrzmy zatem, co prognozy przewidują dla Europy: w 2035 roku około 85% nowo rejestrowanych samochodów w UE będzie elektrycznych, a rok później odsetek ten wzrośnie do 90%. Co istotne, prognozy te uwzględniają już najnowsze dane, w tym również fakt, że wiele krajów zniosło lub ograniczyło dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych.

    Jak więc widać, europejski rynek motoryzacyjny dynamicznie zmierza w kierunku elektryfikacji, a sam zakaz – lub jego brak – nie będzie miał decydującego wpływu na wybory konsumenckie, wbrew często powtarzanym narracjom. Dla kontekstu warto dodać, że prognozy dla niektórych krajów rozwijających się zakładają, iż w 2035 roku udział samochodów elektrycznych w sprzedaży osiągnie niemal 100% – tak ma być m.in. w Chinach, Tajlandii, Turcji czy Urugwaju.

    Geneza mitu

    Inicjatywa zmierzająca do zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych w Unii Europejskiej – obowiązującego od 2035 roku – została po raz pierwszy oficjalnie przedstawiona przez Komisję Europejską w ramach pakietu „Fit for 55” w 2021 roku. Choć już wtedy można było zauważyć pierwsze oznaki ożywienia rynku pojazdów elektrycznych, to zaledwie dwa lata wcześniej udział aut elektrycznych w unijnym rynku wynosił jedynie 1,9%. Nic więc dziwnego, że dla znacznej części społeczeństwa propozycja ta wydawała się wówczas zbyt ambitna i budziła zdecydowany sprzeciw.

    MIT 7: Niemcy nie kupują aut elektrycznych i wracają do spalinowych.

    Fakty

    „Koniec samochodów elektrycznych w Niemczech” czy „sprzedaż aut elektrycznych w Niemczech gwałtownie spada” – ile razy widzieliśmy podobne nagłówki w mediach w ostatnich latach? Szczególny wysyp tego typu sformułowań pojawił się na początku 2024 roku.

    Rzeczywiście, spadek był znaczący: w grudniu 2023 roku auta elektryczne stanowiły ponad 22% rynku nowych rejestracji (zdarzały się miesiące, gdy udział przekraczał nawet 30%), a już miesiąc później spadły do nieco ponad 10%.

    Nie zawsze jednak rzetelnie wyjaśniano, skąd wynikał ten nagły spadek. A nawet gdy podawano jego przyczynę, często dodawano sugestie, że to „koniec trendu” i nie będzie powrotu do elektromobilności. Tymczasem za cały ten gwałtowny spadek odpowiadało nagłe i niespodziewane zniesienie dopłat do zakupu samochodów elektrycznych, które nastąpiło w grudniu 2023 roku.

    Od tego czasu minęło półtora roku i sytuacja uległa wyraźnej poprawie. Sprzedaż aut elektrycznych w Niemczech wzrosła o ponad 80%, osiągając w czerwcu 2025 roku udział 18,5% w rynku samochodów osobowych – więcej niż średnia unijna. I co istotne: bez żadnych dopłat do zakupu!

    Warto też zauważyć, że w maju 2025 roku auta elektryczne stanowiły 23% całkowitej sprzedaży Škody w Niemczech – mimo że producent oferował wówczas jedynie dwa modele elektryczne.

    Geneza mitu

    Tego typu sensacyjne nagłówki cieszą się wysoką klikalnością, a angażująca, często emocjonalna treść zatrzymuje użytkownika na dłużej. To z kolei przekłada się na większy ruch na stronie i wyższe przychody z reklam.

    Ten mit o autach elektrycznych można uznać za częściowo prawdziwy, choć już nieaktualny, oparty na krótkoterminowym zjawisku, które miało konkretne, łatwo wytłumaczalne przyczyny i nie odzwierciedla długofalowego trendu.

    MIT 8: Wydobycie kobaltu, wykorzystywanego w samochodach elektrycznych, odbywa się kosztem środowiska w Afryce, a więc nie ma to nic wspólnego z ekologią.

    Fakty

    Głównym dostawcą kobaltu na świecie jest Demokratyczna Republika Konga (DRK). Niestety, wydobycie tego surowca w tym kraju często wiąże się z trudnymi warunkami pracy, w tym z wykorzystywaniem pracy dzieci, a także z brakiem przestrzegania norm bezpieczeństwa i praw człowieka. Proces eksploatacji zasobów prowadzi również do degradacji gleby, zanieczyszczenia wód oraz niszczenia lokalnych ekosystemów.

    Pierwsze modele samochodów elektrycznych, produkowane w latach 2015–2017, wyposażone były w akumulatory typu NMC (nikiel–mangan–kobalt), w których kobalt stanowił około 33% masy katody. W kolejnych generacjach zawartość tego pierwiastka była systematycznie ograniczana i obecnie standardem jest udział na poziomie 10% lub mniej. Ma to związek zarówno z wysoką ceną kobaltu, jak i z jego kontrowersyjnym pochodzeniem.

    Warto jednak zaznaczyć, że nie każdy samochód elektryczny musi zawierać kobalt. W ostatnich latach coraz większą popularność zdobywają akumulatory LFP (litowo–żelazowo–fosforanowe), które w ogóle nie zawierają tego pierwiastka. W 2024 roku co drugi nowy samochód elektryczny na świecie był wyposażony w baterię typu LFP. Trzeba jednak dodać, że w Europie ich udział jest wciąż stosunkowo niski, choć dynamicznie rośnie.

    Geneza mitu

    Jak wynika z powyższych faktów, pierwsze generacje aut elektrycznych rzeczywiście zawierały znaczne ilości kobaltu, jednak obecnie przemysł motoryzacyjny konsekwentnie odchodzi od jego stosowania.

    Mit 9: Nie starczy litu, aby zastąpić wszystkie auta spalinowe elektrykami.

    Fakty

    Co jakiś czas pojawiają się opinie, że w przyszłości zabraknie któregoś z pierwiastków niezbędnych do produkcji samochodów elektrycznych, co miałoby uniemożliwić ich masową ekspansję i całkowite zastąpienie aut spalinowych. O kobalcie i jego malejącym znaczeniu w produkcji baterii litowo-jonowych mówiliśmy w poprzednim micie – teraz przyjrzyjmy się bliżej litowi, czyli kluczowemu pierwiastkowi wykorzystywanemu we wszystkich typach współczesnych akumulatorów do EV.

    Kilka lat temu, gdy rynek elektromobilności dopiero się rozwijał, pojawiały się obawy, że znane zasoby litu nie wystarczą do masowej produkcji aut elektrycznych. Wówczas szacowane zapotrzebowanie było wielokrotnie większe niż przewidywane rezerwy w dostępnych złożach. Problem wynikał z faktu, że nie prowadzono intensywnych poszukiwań nowych złóż, ponieważ dotychczasowe zasoby w pełni zaspokajały ówczesne potrzeby przemysłu.

    Wzrost popytu na lit doprowadził jednak do znaczącego przyspieszenia badań geologicznych i inwestycji w wydobycie. W ciągu zaledwie kilku lat osiągnięto w tym zakresie taką dynamikę, że dziś znane zasoby litu są na tyle duże, że jego ceny zaczęły spadać. Według chińskich źródeł, same Chiny dysponują złożami wystarczającymi do zastąpienia wszystkich aut spalinowych na świecie pojazdami elektrycznymi.

    Warto także pamiętać, że rosnące znaczenie będzie miał recykling. W przyszłości coraz większy udział litu będzie pochodził z odzysku zużytych baterii, co jeszcze bardziej uniezależni produkcję od surowców pierwotnych.

    Geneza mitu

    Ten mit o samochodach elektrycznych opiera się na ówczesnym braku rozpoznanych złóż litu, wynikającym z niewielkiego zainteresowania tym pierwiastkiem w czasach, gdy elektromobilność była jeszcze niszowa. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania sytuacja uległa radykalnej zmianie.

    Mit 10: Samochody wodorowe to przyszłość, auta elektryczne to ślepa uliczka.

    Fakty:

    W 2024 roku w Europie sprzedano łącznie 1?202 samochody wodorowe – mniej niż dziennie sprzedaje się samochodów elektrycznych tylko w Niemczech. W tym samym roku w Europie działało około 300 stacji tankowania wodoru. Dla porównania: ultraszybkie punkty ładowania samochodów elektrycznych tylko w Polsce były dostępne pod koniec 2024 roku w ponad 300 lokalizacjach.

    Największą przeszkodą w popularyzacji aut wodorowych są wysokie koszty infrastruktury oraz użytkowania pojazdu. Koszt przejechania 100 km samochodem zasilanym wodorem może być nawet 10-krotnie wyższy niż w przypadku auta elektrycznego ładowanego z domowego gniazdka i to bez konieczności posiadania fotowoltaiki. Wysokie koszty budowy i utrzymania stacji, przy bardzo małej liczbie tankowań, powodują ich likwidację – przykładem jest Shell, który w 2024 roku zamknął wszystkie stacje tankowania wodoru w Kalifornii i zapowiedział ograniczenia także w Europie.

    Warto też pamiętać, że wodór produkowany jest obecnie głównie z paliw kopalnych – tzw. zielony wodór stanowi jedynie około 1% światowej produkcji. Tymczasem ponad 43% energii elektrycznej na świecie pochodzi już ze źródeł bezemisyjnych, a ich udział stale rośnie.

    Geneza Mitu:

    Program „Hydrogen Fuel Initiative” prezydenta George’a W. Busha z 2003 roku (wart 1,2 mld USD) zapowiadał „samochód na wodór dla dzisiejszego noworodka”. Projekt ten miał silne wsparcie medialne i kreował wizję przyszłości motoryzacji opartej na wodorze. Auta wodorowe były również intensywnie promowane przez producentów, takich jak Toyota, którzy często zestawiali je z samochodami elektrycznymi, wskazując na szybkie tankowanie i większy zasięg jako ich przewagi. Ten przekaz trafiał na podatny grunt, ponieważ jeszcze kilka lat temu zasięg i czas ładowania elektryków rzeczywiście pozostawiały wiele do życzenia.

    Chcesz wiedzieć więcej o samochodach, zarówno tradycyjnych, jak i elektrycznych? Szkoła bezpiecznej jazdy zaprasza na specjalistyczne szkolenie bezpiecznej jazdy, a także kurs doszkalający dla kierowców. Prowadzimy również szkolenie jazdy samochodem elektrycznym, na którym poznasz wady i zalety samochodów elektrycznych.

    Bezpieczna jazda

    W tym dziale dowiesz się wszystkiego czego powinieneś wiedzieć o tym jak zwiększyć bezpieczeństwo Twoje i Twoich pasażerów podczas podróży samochodem.

    Eco jazda

    Czyli o tym jak obniżyć możesz obniżyć zużycie paliwa, koszty eksploatacji i ubezpieczenia, a jednocześnie podnieść bezpieczeństwo podróży.

    Off road

    Posiadasz auto terenowe albo SUV-a? Tutaj dowiesz jakie możliwości skrywa w sobie Twój pojazd i jak możesz je wykorzystać nie tylko w terenie.

    Elektryki

    Tu znajdziesz wszystko to co kierowca lub przyszły użytkownik samochodu elektrycznego powinien wiedzieć. W dziale tym obalimy także wiele popularnych mitów.

    Extra

    Czyli wszystko to, co poprawi komfort podróży, uchroni auto przed niepotrzebnymi awariami, a także pozwoli zaoszczędzić Tobie czas i pieniądze.
    PEŁNA LISTA ARTYKUŁÓW